Orzeczenia Sądu Najwyższego
w przedmiocie zatrucia pszczół.
Istnieje kilka orzeczeń Sądu Najwyższego,
które zmierzają do wzmożenia ochrony pszczół przed pestycydami
i są cennym drogowskazem do unormowania w przyszłości przepisów
o ochronie pszczół przed zatruciami. Sądy wojewódzkie i
sądy rejonowe kierują się nimi rozpoznając procesy odszkodowawcze.
Orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 4.03.1971 r. 1 CR 671/70
w procesie właściciela pasieki przeciwko inspektorowi PGR
i Skarbowi Państwa wyjaśnia znaczenie paragrafu 67 i 68
Rozporządzenia Ministrów Roi. i Zdrowia z dnia 24.11.1959
r., w szczególności zagadnienie "kto powinien zawiadomić
hodowców pszczół o zaplanowanym opylaniu". Sąd Najwyższy
stwierdza, że § 67 tego rozporządzenia nakłada na jednostkę
organizującą zabieg chemiczny obowiązek powiadomienia przewodniczącego
prezydium GRN (obecnie naczelnika gminy) o zamierzonym zabiegu,
a § 68 dodatkowo stanowi, że ponadto należy powiadomić na
3 dni naprzód posiadaczy pasiek.
Wynika stąd, że zachodzi tu obowiązek podwójnego zawiadomienia
pszczelarzy. Ustawodawcy chodziło więc o obciążenie wspomnianym
obowiązkiem co najmniej dwóch jednostek, aby mieć gwarancję,
że do takiego powiadomienia dojdzie.
Wzmożeniu ochrony pszczół przed pestycydami służy również
Orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 21.01.1974 r. III CR
762/73, które zawiera tezę ,,(...), że szkoda powstała wskutek
wytrucia pszczół środkami chemicznymi rozpylanymi przez
państwowy ośrodek maszynowy, wyrządzona ruchem tego przedsiębiorstwa
uzasadnia jego odpowiedzialność na podstawie ryzyka z art.
435 § 1 kodeksu cywilnego, który brzmi:
"Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub
zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu,
elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność
za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez
ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła
wskutek siły wyższej, albo wyłącznie z winy poszkodowanego,
lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.""
Również inne instytucje (PGR, SKR, RSP i inne jednostki
gospodarcze) posługują się z reguły maszynami wprawianymi
w ruch za pomocą sił przyrody, przeto i one odpowiadają
w myśl przepisu z art. 435 kc. Z artykułu tego wynika, że
poszkodowany nie musi wykazywać winy sprawcy szkody, wystarczy
bowiem wykazać powstanie szkody, tj. wytrucie pszczół stosowanymi
w zabiegu środkami chemicznymi.
Ochronę pszczół przed zatruciami omawia również uchwała
Sądu Najwyższego z dnia 25.07.1974 r. III CZP 40/74. Sąd
Najwyższy odpowiedział w niej Sądowi Wojewódzkiemu w Szczecinie
na dwa następujące pytania o charakterze prawnym:
,,1) czy wykonawca zabiegu ochrony roślin ma obowiązek zawiadomienia
tylko naczelnika urzędu gminy, do którego terytorialnie
należy plantacja podlegająca zabiegowi, czy też obowiązek
ten rozciąga się także na naczelników gmin graniczących
z tą plantacją?
2) czy pojęcie roślin kwitnących dotyczy jedynie "roślin
uprawnych", czy też przez określenie rośliny kwitnące
bądź wydzielające nektar rozumieć należy również wszelkiego
rodzaju chwasty rosnące wśród roślin uprawnych?" ;
Sąd Najwyższy udzielił odpowiedzi na te pytania:
"a.d. 1) Nie czyni zadość obowiązkowi przepisu § 67
Rozp. Min. Roi. i Zdrowia z dnia 24.11.59 r. Dz.U. z 1960
r. zawiadomienie naczelnika tej gminy, do której terytorialnie
należy teren podlegający zabiegowi, jeżeli z uwagi na miejsce
położenia pola lub sadu można przy zachowaniu należytej
staranności wnioskować, że zastosowane środki chemiczne
ochrony roślin mogą spowodować zatrucie zwierząt gospodarskich,
drobiu i pszczół z terenu innej gminy; w takim wypadku należy
również zawiadomić naczelnika sąsiedniej gminy. "Powszechność
stosowania w rolnictwie pestycydów nakłada na tego, kto
wykonuje prace związane z użyciem tych środków, szczególne
obowiązki zmierzające do ochrony środowiska".
a.d. 2) Zdaniem Sądu Najwyższego w oparciu o wytyczne Min.
Roi. wydane w kwietniu 1962 r. do Rozp. z dn. 24.11.59 r.
- zakaz określony w § 68 zdanie 1 cytowanego rozporządzenia
dotyczy także chwastów miododajnych i wszelkich roślin nawiedzanych
przez pszczoły ".
Orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 28.02.75 r. ICR 23/75
również traktuje o ochronie pszczół. Oto cytat z tego orzeczenia:
"Z uwagi na cel przepisów § 68 Rozp. Min. Roi. i Zdrowia
z 24.11.59. r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy
przy stosowaniu środków chemicznych w rolnictwie (Dz.U.
z 1960 r. Nr 1 póz. 4), którym jest przede wszystkim zabezpieczenie
pszczół przed zatruciem, za rośliny kwitnące (w sensie tego
przepisu) trzeba uważać każdą roślinę wydzielającą nektar
i odwiedzaną przez pszczoły, czyli również chwasty, jak
chaber, ognicha, oset".
Wynika z tego, że producent rolny, zamierzając zastosować
środki chemiczne do ochrony określonej plantacji, powinien
najpierw usunąć z niej wydzielające nektar chwasty.
W sprawie z powództwa Dionizego K. przeciwko Skarbowi Państwa,
Urzędowi Miasta i Gminy w B. i Wielozakładowemu Przedsiębiorstwu
PGR w M. o uiszczenie odszkodowania, Sąd Najwyższy podzielił
zdanie Sądu Wojewódzkiego: "...pozwane instytucje naruszyły
przepisy Rozporządzenia Min. Rolnictwa i Min. Zdrowia z
24.11.59 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy. Zawiadomienie
pozwanego urzędu o dacie oprysku ze wskazaniem środka chemicznego,
który miał być zastosowany, nakładało na służbę rolną tegoż
urzędu obowiązek zawiadomienia pszczelarzy o terminie oprysków.
Kierownik służby rolnej ówczesnej gminy B. obowiązku tego
nie wykonał, a mianowicie nie zawiadomił o planowanym oprysku"
nawet sołtysa wsi. Opryskiwane pole ziemniaczane było położone
w odległości 1-1,5 km od miejsca stacjonowania pasieki powoda.
W czasie stosowania oprysku kwitły na nim także chwasty,
takie jak ognicha, oset i bławatek. W tej sytuacji pozwane
PGR powinno również zawiadomić na trzy dni przedtem posiadaczy
pasiek, by ci mogli zabezpieczyć pszczoły przed wytruciem".
Wyrok Sądu Najwyższego z 9.09.66 r. 2 CZ 269/66 zawiera
tezę, że "(...) posiadacz pasieki powinien ją prowadzić
zgodnie z wymogami prawidłowej gospodarki i dlatego zobowiązany
jest ją tak zorganizować, aby na obszarze, na którym został
zastosowany owadobójczy środek ochrony roślin, pszczoły
w okresie działania tego środka nie dokonywały wylotów na
pożytki (...)". Taki stan pasieki może być osiągnięty
przez: np. zakup lekkich uli, których koszt przeniesienia
poza miejsce zastosowania środka chemicznego byłby stosunkowo
niski, wynajęcie stodoły, w której ule mogłyby być umieszczone,
zakup odpowiednich siatek itp.
Glosa dotycząca tegoż wyroku interpretuje to zagadnienie
w sposób następujący: Sąd Najwyższy stwierdza w swym orzeczeniu,
że posiadacz pasieki powinien po zawiadomieniu go o czasie
i miejscu przeprowadzania zabiegu ochrony roślin pszczoły
swoje zabezpieczyć tak, żeby nie uległy one zatruciu. Rozwijając
tę myśl Sąd Najwyższy wyraził stanowisko uprzednio zacytowane.
Jeżeli posiadacz pasieki zostałby zawiadomiony o dniu i
miejscu zastosowania środka owadobójczego, to musiałby sam
ponosić wydatki na ochronę swojej pasieki. Posiadacz, który
nie został o tym powiadomiony, nie poniósł takich wydatków
i dlatego może żądać odszkodowania ustalonego po odliczeniu
tej oszczędności.
Do powyższych wskazówek Sądu Najwyższego autor glosy podaje
następujące uwagi:
,,(...) Nie wywołuje zastrzeżeń stanowisko, że odszkodowanie
powinno być ustalone po dokonaniu kompensaty szkód i tych
wartości majątkowych, które pozostały w posiadaniu poszkodowanego.
Jakkolwiek w normalnym biegu rzeczy poszkodowany musiałby
ich kosztem dokonać odpowiednich nakładów, aby uzyskać odpowiedni
dochód z pasieki, którego nieosiągnięcie stanowi właśnie
jego szkodę, której naprawienia dochodzi (art. 361 kc).
Pogląd ten jest od dawna przyjęty zarówno w praktyce, jak
i w prawoznawstwie. Problem sprowadza się tylko do ustalenia,
jakie to korzyści poszkodowany sobie zaoszczędził, a tym
samym o jaką kwotę pieniężną jego szkoda jest mniejsza.
Prawdą jest, że pszczelarze winni się liczyć ze stosowaniem
w rolnictwie środków chemicznych trujących dla pszczół,
ale z tego bynajmniej nie wynika, aby można było w każdym
wypadku stawiać im takie wymagania. Przekraczałoby to w
praktyce ich możliwości albo pociągałoby koszta przekraczające
granice rentowności. Być może, że w szczególnych okolicznościach
sprawy stanowisko takie tyłoby prawidłowe. Nie wiadomo jednakże,
na czym oparte jest zdanie, że z wymagań prawidłowej gospodarki
wynika konieczność przystosowania pasieki do przewożenia
jej w dowolnym czasie na inne miejsce w drodze zapewne bardzo
kosztownej inwestycji, jak np. zastosowanie lekkich uli
i zorganizowanie odpowiedniego transportu w ciągu zaledwie
trzech dni. Są to okoliczności wymagające z reguły wiadomości
specjalnych, którymi mogą dysponować tylko biegli odpowiedniej
specjalności z zakresu ekonomii, organizacji i techniki
pszczelarstwa. Nie wydaje się, żeby wymagania takie były
realne zarówno w stosunku do pasiek towarowych składających
się z co najmniej 50 pni, prowadzonych przez SKR, jak też
pasiek indywidualnych, dla których przewożenie pasieki w
ciągu 3 dni w inne miejsce byłoby w wielu wypadkach wręcz
niewykonalne i rujnujące (...)".
Stąd też zalecenia ministerstwa rolnictwa, mające najwidoczniej
na względzie dwa typy pasiek - wędrowne i stałe, określają,
że zabezpieczenia pasiek przed szkodliwym działaniem środków
chemicznych powinni dokonać właściciele bądź to przez wywiezienie
uli poza zagrożony teren, bądź też przez zamknięcie pszczół
w ulach w sposób pozwalający na ich przetrzymanie w okresie
prewencji, tj. między terminem wykonania zabiegu chemicznego
a terminem dopuszczalnego oblotu przez pszczoły roślin,
na które zostały naniesione środki chemiczne. Ten drugi
sposób zabezpieczenia dotyczy z reguły pasiek stałych, których
posiadacze powinni dokonać odpowiednich zabiegów chroniących
pszczoły przed wytruciem.
Ustalenie, jakimi środkami powinien posłużyć się posiadacz
pasieki po zawiadomieniu go o opryskiwaniu lub opylaniu
roślin kwitnących środkami trującymi (§ 68) może nastąpić
tylko na podstawie konkretnych okoliczności faktycznych.
Z reguły niezbędna jest przy tym opinia biegłego. Tylko
z tym zastrzeżeniem można przyjąć wyrażone w głosowanym
orzeczeniu ogólne stanowisko popierające zaliczenie na poczet
poniesionej szkody "zaoszczędzonych przez posiadacza
pasieki wydatków na zabezpieczenie pszczół przed zatruciem".
|