Zatrucia pszczół na spadzi.
Nazwą spadzi określa się słodkie substancje
produkowane przez liczne gatunki owadów-szkodników odżywiających
się sokiem roślinnym. Zalicza się do nich przede wszystkim
mszyce i czerwce. W lasach iglastych i liściastych w południowych
województwach Polski (rzeszowskie, krośnieńskie, nowosądeckie,
przemyskie, również krakowskie i kieleckie) owady te pojawiają
się masowo. Zazwyczaj w pierwszej połowie lata w korzystnych
warunkach meteorologicznych i biologicznych wytwarzają one
spadź bardzo obficie. W niektóre lata występuje masowo mszyca
z rodziny miodownicowatych - miodownica dębówka, która produkuje
znaczne ilości spadzi. Gdzieniegdzie może ona dostarczać
pszczołom głównego pożytku od drugiej połowy maja do końca
lipca.
Jeden z ciekawszych procesów o zatrucie pszczół zbierających
spadź w lasach, w których rozsiewano z samolotu nawozy mineralne,
odbył się w Sądzie Wojewódzkim w R. W celu zaznajomienia
pszczelarzy z problematyką prawną, jak również w celu uchronienia
ich przed stratami pszczół w związku z opylaniem lasów proces
ten warto omówić dokładniej. Wskazane też byłoby przytoczenie
w całości korzystnego dla pszczelarzy orzeczenia Sądu Najwyższego.
Trzech powodów - pszczelarzy, których pasieki zlokalizowane
były w sąsiedztwie lasów, zapozwało Okręgowy Zarząd Lasów
Państwowych w M. o odszkodowanie w wysokości odpowiednio
213459 zł, 178191 zł i 32804 zł. Swoje żądania motywowali
oni tym, ze Nadleśnictwo w M. oraz wykonujący usługi Zakład
Usług Agrolotniczych bez uprzedzenia pszczelarzy wysiał
nawozy mineralne, takie jak superfosfat, polifoska i sól
potasowa, z samolotu nad lasami, w których pojawiła się
spadź na drzewach liściastych, przede wszystkim na dębie.
Zdaniem powodów pył nawozów mineralnych został wchłonięty
przez spadź, a w następstwie spowodował zatrucie pszczół
zbieraczek. Objawy zatrucia zauważone przez pszczelarzy
to wynoszenie pszczół z uli i "rozłażenie się"
pszczół po ścieżkach w pasiece oraz wokół uli z nabrzmiałymi
odwłokami. Kilka rodzin osypało się całkowicie, w innych
matki przestały czerwić. Obeznani z prawem powodowie - pszczelarze
- postarali się o odpowiednie dowody, zwłaszcza dokumenty
(protokoły oględzin, analizy laboratoryjne, orzeczenie wojewódzkiego
zakładu weterynaryjnego stwierdzające zatrucie pszczół superfosfatem
i inne).
Po rozpoznaniu sprawy Sąd Wojewódzki zasądził na rzecz powodów
odszkodowanie. Pozwany Okręgowy Zarząd Lasów Państwowych
wniósł rewizję od wyroku Sądu Wojewódzkiego. Jednak Sąd
Najwyższy oddalił rewizję pozwanego. Oto uzasadnienie Sądu
Najwyższego:
"Środowisko, jako ogół elementów ukształtowanych przez
przyrodę lub człowieka w toku jego działalności, stanowi
o warunkach życia ludzkiego. Wraz z rozwojem gospodarczym
rośnie presja na środowisko, powodująca niejednokrotnie
jego zanieczyszczenie lub niekorzystne w nim zmiany. Rozpoznane
przez Sąd Najwyższy sprawy dawały już wielokrotnie okazję
do formułowania obowiązków ciążących na tych, którzy w ramach
prowadzonej działalności gospodarczej mogą ujemnie wpływać
na środowisko względnie muszą liczyć się z koniecznością
stosowania zabiegów chemizacyjnych w rolnictwie. Wspomnieć
tu można orzeczenie, w którym wypowiedziany został pogląd,
iż ten kto wykonuje na polach lub w sadach prace związane
z użyciem środków chemicznych ochrony roślin, obowiązany
jest do zastosowania wszelkich możliwych środków ochrony,
zapobiegających zatruciu ludzi oraz zwierząt, drobiu i pszczół
(OSNCP zeszyt nr 5 z 1975 r. póz. 77) oraz inne orzeczenie,
zawierające stwierdzenie, iż posiadacz pasieki musi godzić
się z pewnymi skutkami konieczności stosowania środków chemicznych
w rolnictwie, stąd obowiązany jest przystosować pasiekę
tak, by w razie potrzeby mógł ochronić pszczoły przed wylotem
na pożytki grożące zatruciem (OSPiKA zesz. 7-8 z 1977 r.
str. 326).
Wedle niewadliwych ustaleń Sądu Wojewódzkiego strona pozwana
nie postąpiła w sposób zabezpieczający interesy pszczelarzy,
ci zaś nie wiedząc, że rozsiane nawozy mineralne mogą być
pobrane przez pszczoły i spowodować ich zatrucie, nie przedsięwzięli
żadnych kroków zapobiegających zatruciu.
Zgromadzony przez Sąd Wojewódzki materiał dowodowy dał podstawę
do uznania, że strona pozwana nie postąpiła w sposób uwzględniający
interes pszczelarzy. Z poglądem tym należy się zgodzić.
Na każdym obywatelu ciąży obowiązek dążenia do nieszkodzenia
innym. Wypływa zeń nakaz zachowania takiej ostrożności,
jakiej każdy człowiek w społeczeństwie przestrzegać powinien,
aby drugiemu szkody nie wyrządzić. Naruszające ten nakaz
działanie lub zaniechanie osób fizycznych, jak i prawnych
stanowi winę w znaczeniu obiektywnym, uzasadniającą z mocy
art. 415 kc odpowiedzialność sprawcy szkody, o ile można
mu przypisać zły zamiar lub niedbalstwo (OSPiKA nr 11/59
póz. 291). Strona pozwana rozsiewając nawozy mineralne w
okresie obfitych pożytków spadziowych, i w rejonie, w którym
są duże skupiska pszczół, bez upewnienia się, czy nie spowoduje
to zatrucia tychże pszczół, postąpiła w sposób bezprawny,
rodzący obowiązek odszkodowawczy.
Bezprawność działania zachodzi bowiem nie tylko wówczas,
gdy działanie to lub zaniechanie jest sprzeczne z obowiązującym
przepisem prawnym, ale także wówczas, gdy działanie to,
względnie zaniechanie koliduje z ogólnie przyjętymi zasadami
współżycia społecznego (patrz orzeczenie Sądu Najwyższego
OSPiKA nr12/68 póz. 261).
Dla przeciętnego leśnika, rolnika lub sadownika winno być
oczywiste, że drobiny rozsiewanych przy pomocy samolotu
nawozów mineralnych będą osadzały się na liściach drzew
pokrytych obficie występującymi pożytkami spadziowymi, które
to pożytki są bardzo chętnie pobierane przez pszczoły. Już
to winno stanowić przeciwwskazanie w rozsiewaniu nawozów
w okresie występowania spadzi w rejonie rozwiniętej hodowli
pszczół.
Trafne jest zatem stanowisko Sądu Wojewódzkiego, iż strona
pozwana czynem niedozwolonym wyrządziła szkodę w pasiekach
powodów i wobec tego z mocy art. 415 i 420 kc zobowiązana
jest szkodę naprawić".
|