Katalogi branżowe
• Producenci sprzętu
• Producenci miodu
• Producenci węzy
• Gospodarstwa
  pasieczne
• Apiterapia
• Preparaty dla pszczół
• Sklepy pszczelarskie
• Hodowle pszczół
• Rośliny pszczelarskie
• Apiturystyka

Rejestracja GRATIS
ule drewniane producent
Giełda ofert B2B
Dodaj:
• ofertę bezpłatną
• ofertę płatną

Przeglądaj oferty:
• oferty z Polski
• z krajów byłego ZSRR
• z pozostałych krajów

Organizacje
i Instytucje
• Związki pszczelarzy
• Koła pszczelarzy
• Placówki naukowe
• Muzea
• Wydawnictwa

Księga gości

zobacz księgę gości
dopisz się

Inne strony w sieci

Pszczelarstwo i tofflerowskie fale cywilizacyjne.
(fragment na prawach rękopisu)
 

Interesuje mnie przyszłość, ponieważ
zamierzam w niej spędzić resztę życia.
Charles F. Kettering

Jest sprawą oczywistą, że również część produkcji miodu jest
w środowisku wiejskim sprzedawana. Dlatego warto bliżej przyjrzeć się społeczności wsi. Wg danych Powszechnego Spisu Rolnego z 1996 r., ogólna liczba pracujących w gospodarstwach rolnych wyniosła 5170 tys. osób,
z czego wyłącznie w gospodarstwach rolnych wynosiła 3 724 tys. (72 %) . Szczególnie nabrzmiałym problemem jest wysokie bezrobocie w gminach
z dużym udziałem byłych państwowych gospodarstw rolnych. W tych ostatnich, złym zjawiskiem jest fakt, że bezrobocie w środowiskach po państwowych przedsiębiorstwach generuje bezrobocie w następnych pokoleniach . Powstaje swoisty, zaklęty krąg niemocy odmienienia skrajnie niekorzystnej sytuacji. Ludzie ci, długo jeszcze nie będą kupować produktów pszczelarskich, ponieważ mają oni do rozwiązania podstawowe problemy egzystencjonalne. Bezrobocie dotyka wieś podwójnie. Wskutek wysokiego bezrobocia przestały wpływać środki finansowe z zewnątrz, a także wieś ponosi koszty utrzymywania tzw. ukrytego bezrobocia nie mając dla tej grupy osób oferty zatrudnienia . Współcześnie obserwuje się w Polsce zadziwiające zjawisko. Rolnictwo chłopskie stało się swoistą "przechowalnią" ludzi gdzie indziej zbędnych . Jest ono pewnego rodzaju gąbką, która w części wchłania ludzi bezrobotnych, chociaż nie jest w stanie zaoferować im wydajnego zatrudnienia. Ale umożliwia trwanie. Skromne lub wręcz biedne - jednak trwanie! Z tego powodu restrukturyzacja polskiego rolnictwa napotyka na poważne trudności, bowiem - jak podaje Augustyn Woś - liczba osób zatrudnionych poza rolnictwem wzrosłaby, o 45%, czyli łącznie z rocznikami wchodzącymi w czynne życie zawodowe o 4,7 mln osób, dla których w większości wypadków nie ma oferty pracy na obszarach zurbanizowanych i zindustrializowanych . Rynek miodu w Polsce należy rozpatrywać w układzie całego kraju. Tutaj niezmiernie niepokojące staje się tendencja wzrostowa bezrobocia. Jeżeli potraktujemy rynek pracy łącznie tzn. bezrobocie rejestrowe, wynoszące w lutym 2002 r. 18 % i ukryte - głównie na obszarach wiejskich oceniane na ponad 1,7 mln osób , to okazuje się, że rzeczywiste bezrobocie wynosi 25,5 % . Jest to prawdziwa tragedia polskiej gospodarki, ponieważ co czwarty Polak w wieku produkcyjnym jest bez pracy! Pierwsze miesiące roku 2002 wykazały dalszą tendencję wzrostu bezrobocia rejestrowego . Równocześnie, wg badań CBOS ponad połowa pracujących Polaków (52 %), liczy się z możliwością utraty pracy . Ponadto, z informacji Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, wynika, że jeżeli do 2010 r. nie ubędzie w Polsce gospodarstw rolnych, a wszyscy mający obecnie pracę mieszkańcy wsi w tym okresie jej nie stracą, to tylko na obszarach wiejskich będzie około 2,4 mln bezrobotnych, czyli niewiele mniej niż obecnie w całej polskiej gospodarce . Jeśli jeszcze dopełnimy te przewidywania opinią Stefanii Golinowskiej, która, powiada, że w sferze pracy podstawową tendencją na świecie jest systematyczne zmniejszanie się zatrudnienia. Warto zwrócić uwagę, iż istnieją przewidywania, że na wskutek wprowadzania wysokich technologii, w niedalekiej przyszłości wystarczy zaledwie 20 % obecnie zatrudnionych, aby utrzymać gospodarkę świata w jej rozmachu . Bowiem wg Alvina i Heidi Tofflerów (za J. Wardą i W. Kłosowskim) ludzkość przeżywa kolejne fale cywilizacyjne . Rozwój ludzkości -zdaniem tej pary uczonych - od zarania dziejów następuje falowo. W celu lepszego zrozumienia rewolucyjnych zmian ekonomicznych i społecznych zachodzących na globie ziemskim, warto na chwilę pochylić się nad ich spostrzeżeniami.
Nasze podejście - powiadają Tofflerowie - śmiało można nazwać "badaniem grzbietu fali". Polega ono na obserwacji dziejów jako ciągu wzbierających przemian i stawia pytanie, w jakim kierunku niesie ludzi grzbiet każdej takiej fali. Koncentrujemy się nie tyle na wątkach ciągłości historycznej (skądinąd bardzo ważnych), ile na elementach nieciągłości, na innowacjach
i przełomach. Odnajdujemy zasadnicze wzorce przemian, pytając zarazem,
w jaki sposób ludzie mogą na nie oddziaływać. Pojawienie się życia osiadłego i rolnictwa było pierwszym punktem zwrotnym w rozwoju ludzkości, drugi punkt przełomowy stanowiła rewolucja przemysłowa. Niechaj nas nie zwiedzie słowo punkt; owe przemiany nie miały charakteru jednorazowych, dających się wyraźnie zlokalizować wydarzeń, lecz przypominały właśnie wzbierające fale, które toczą się z właściwą sobie prędkością.
Zanim nastąpiła pierwsza fala przemian, ludzie żyli na ogół w małych, często wędrownych grupach, które utrzymywały się dzięki zbieractwu, łowieniu ryb, polowaniu i pasterstwu. Jakieś dziesięć tysięcy lat temu rozpoczęła się rewolucja rolnicza i powoli obejmowała swym zasięgiem całą planetę, dając początek wioskom, osadom, uprawie roli i nowemu trybowi życia. Owa pierwsza fala nie opadła jeszcze całkiem pod koniec XVII stulecia, kiedy
w Europie rozpoczęła się rewolucja przemysłowa, dając początek drugiej fali przemian w skali całego globu. Ten nowy proces ze znacznie większą gwałtownością ogarniał narody i kontynenty. Teraz dwa oddzielne i wyraźnie odmienne procesy zmian przetaczały się przez Ziemię z różną szybkością. Dzisiaj pierwsza fala już osiągnęła swój kres. Już teraz tylko niewielkie wspólnoty plemienne w Ameryce Południowej czy w Papui-Nowej Gwinei pozostają jeszcze nie tknięte przez rewolucję rolniczą. Jeśli nie liczyć tych niewielkich obszarów, można powiedzieć, że siła pierwszej fali wyczerpała się.
Tymczasem druga fala, w kilka krótkich stuleci zrewolucjonizowawszy życie w Europie, Ameryce Północnej i w kilku innych miejscach globu, toczy się dalej i widzimy jak wiele krajów - dotąd zdecydowanie rolniczych -
z zapałem buduje szosy, stalownie, zakłady samochodowe, fabryki tekstylne
i zakłady spożywcze. Ciągle żywy jest pęd do industrializacji. Drugiej fali daleko jeszcze do wyczerpania swojej siły. Chociaż proces ten jest w toku, obserwujemy już początki innego, jeszcze bardziej istotnego procesu. Kiedy bowiem industrializacja osiągnęła swój szczyt w pierwszych dekadach po drugiej wojnie światowej, zaczęła się wznosić trzecia fala, która nie dostrzegana wprawdzie zbyt wyraźnie, odmieniała wszystko, czego się dotknęła. Wiele krajów odczuwa, zatem napór dwóch, a nawet trzech fal przemian o odmiennym charakterze, tempie posuwania się i odmiennej sile.
W naszych rozważaniach przyjmujemy, że pierwsza fala rozpoczęła się
ok. roku 8000 p.n.e. i niepodzielnie dominowała na świecie aż do lat 1650 - 1750 n.e. Wtedy pierwszeństwo wzięła druga fala. Teraz zrodzona przez nią cywilizacja przemysłowa zapanowała w świecie, ale także i ona weszła w fazę przesilenia. W Stanach Zjednoczonych okres ten rozpoczął się ok. roku 1955, kiedy po raz pierwszy pracownicy administracyjni przewyższyli liczebnie robotników. To owa dekada była też świadkiem coraz szerszego wykorzystywania komputerów, komunikacji lotniczej, pojawienia się pigułki antykoncepcyjnej oraz wielu brzemiennych w skutki innowacji. To właśnie wtedy zaczęła wzbierać w USA trzecia fala. Nieco później zaczęła się pojawiać w życiu innych państw uprzemysłowionych. Dzisiaj wszystkie społeczności, które wykorzystują, najnowszą technikę, są wstrząsane przez konflikty trzeciej fali. Kiedy to się zrozumie, wtedy mniej tajemnicze stają się konflikty społeczne i polityczne pośród których przyszło nam żyć.
Ważne jest inne spostrzeżenie tej samej pary autorów. Fale cywilizacyjne są w nieustannym ruchu, a kiedy zderzają się, powstaje w efekcie wiele potężnych, a zarazem niezgodnych prądów. Kolizja fal historycznych oznacza konflikt cywilizacji, wiedza o tym zaś pozwala ze zrozumieniem spojrzeć na wiele współczesnych zdarzeń, które skądinąd wydają się bezsensowne i chaotyczne. Dlatego nie można się zgodzić ani z tezą Samuela Huntingtona o konflikcie cywilizacji islamu z cywilizacją Zachodu, ani z końcem historii Francisa Fukuyamy . Najgłębsze znaczenie ekonomiczne i strategiczne ma zbliżający się podział świata na trzy wyraźnie odmienne i potencjalnie wrogie wobec siebie cywilizacje, których granic nie można określić, odwołując się do tradycyjnych definicji. Zatem współcześnie, świat jest podzielony na trzy rywalizujące cywilizacje: jedna, ciągle symbolizowana przez motykę, druga, której symbolem jest taśma produkcyjna i trzecim, której uosobieniem jest komputer. W ostatecznym rozrachunku, może zagrozić bardzo niedobrą rzeczą - zerwaniem istniejących więzi ekonomicznych pomiędzy światem bogactwa i biedy. Fala industrialna charakteryzuje się m. in. produkcją masową, co w ekonomii zostało wyrażone teorią ekonomii skali. W trzeciej fali produkcja nie może być produkcja masową. Wyroby i usługi dostosowuje się do specyficznych zamówień i potrzeb. Współczesne techniki produkcyjne, korzystające ze sterowania komputerowego, niskim kosztem umożliwiają nieograniczoną niemal różnorodność efektów. Dzięki informatyce koszt wielorakości redukowany jest do zera, co oznacza kres ekonomii skali.
Autor pracy, uważa ten ostatni wniosek Tofflerów za przesadzony, lub trochę przedwczesny, ponieważ oni sami stwierdzają, że współczesne rolnictwo USA zatrudnia zaledwie 2% ogółu ludzi w wieku produkcyjnym, przy równoczesnym umocnieniu swojej pozycji w światowej produkcji żywności. Zatem, rolnictwo amerykańskie mogło stać się największym producentem żywności świata tylko dzięki ekonomii skali . W tym miejscu godzi się zauważyć, że zdaniem tej pary uczonych, ekonomika wielkiej skali wypierana jest przez ekonomikę tempa. Wymogi konkurencyjne są tak ostre, a wymagana szybkość reakcji tak wielka, że dawne hasło: "Czas to pieniądz" zastąpić trzeba nowym: "Każda następna chwila jest warta więcej od tej, która ją poprzedza". Najbardziej znamiennym jest fakt, że światowy eksport usług i własności intelektualnej jest równy łącznemu eksportowi produktów elektronicznych i samochodów, lub łącznemu eksportowi żywności i paliw. Równocześnie, rewolucyjność trzeciej fali cywilizacyjnej polega na tym, że nie bardzo wiadomo, co zrobić z rosnącą rzeszą ludzi bezrobotnych, ponieważ tradycyjne środki zaradcze, zalecane przez Keynesa i monetarystów , okazują się nieskuteczne. Po prostu maleje zapotrzebowanie na proste prace fizyczne. Fabryka stała się jednym z podstawowych symboli społeczeństwa industrialnego, a nawet więcej, stała się modelem instytucji powstałych w warunkach drugiej fali. Czas fabryk kończy się, albowiem stanowią one ucieleśnienie takich zasad jak standaryzacja, centralizacja, maksymalizacja, koncentracja i biurokracja. Wytwórczość trzeciej fali opiera się na innych zasadach, a rozwija się w miejscach mało podobnych do fabryk. Coraz więcej produktów trzeciej fali rodzi się w domach, urzędach, samochodach czy samolotach.
Szybka i natychmiastowa informacja pozwala na zredukowanie kosztownych zapasów lub też na stosowanie dostaw surowców i produktów wg zasady just-in-time, czyli dzięki błyskawicznemu przepływowi rzetelnej informacji powoduje duże oszczędności w transporcie i pozwala na wyeliminowanie magazynów. Istotą, rewolucyjności trzeciej fali jest fakt, że wszystkie zasoby materialne (ziemia, siła robocza, surowce i kapitał) stanowią ograniczone zasoby, podczas gdy wiedza jest bogactwem niewyczerpalnym . Zatem kapitał współczesnych firm w coraz większym stopniu staje się nienamacalny i dlatego z punktu widzenia drugiej fali nieuchwytny. Stąd też dzisiaj trudno jest mówić o segmentacji rynku, lecz raczej uwaga handlowców skupia się na niszach, lub wręcz na pojedynczych konsumentach. Równocześnie następuje zawężenie specjalizacji i wzrost wymagań dotyczących kwalifikacji, co bardzo ogranicza uniwersalność siły roboczej. W świecie trzeciej fali - zdaniem Trofflerów - korzyści płynące z wielkiej skali produkcji zostają unicestwione przez straty na wskutek zawiłości struktury. Im bardziej skomplikowana struktura firmy, tym mniej wie prawa ręka o poczynaniach lewej. Pojawiające się szczeliny i pęknięcia powodują coraz większe straty, które zjadają zyski płynące z produkcji masowej. Do lamusa odchodzi hasło, że większe jest lepsze.
Tofflerowskie, wyjaśnienie powstawania i rozszerzania się kolejnych fal cywilizacyjnych, wskazuje na podstawowe przyczyny narastania kryzysu gospodarczego krajów takich, jak Polska. Bowiem, sprzężenie najnowszych technologii trzeciej fali z drugą (zastosowanie informatyki w automatyzacji przemysłowych procesów produkcyjnych), oraz szczególnie w Polsce mocnej jeszcze pierwszej fali (rolniczej), powoduje powstawanie coraz większej grupy ludzi "odrzuconych" (o niskim poziomie wykształcenia). Dlatego Autor pracy uważa, że jest niebezpiecznym mirażem wielu ludzi bezrobotnych w Polsce,
iż po przyjęciu naszego kraju do UE, szeroko otworzą się dla nich rynki pracy krajów unijnych. Wynika to z szybkich zmian zachodzących w wiodących krajach świata (zwłaszcza w krajach Unii Europejskiej), w związku z intensywnym wdrażaniem osiągnięć fali informacyjnej. Oznacza to, coraz większe eliminowanie rąk ludzkich w większości prac fizycznych. Natomiast wzrasta zapotrzebowanie na wykwalifikowane kadry ludzi posiadających umiejętność obsługiwania maszyn automatycznych, sterowanych przy pomocy specjalnie opracowywanych programów komputerowych . Stąd też w naszym kraju szczególnie cenne są wszelkie inicjatywy organizacji pozarządowych zmierzających do wspomagania uzdolnionej młodzieży wiejskiej w zdobyciu wykształcenia. Bowiem nad wyraz istotną sprawą jest umożliwienie przynajmniej części młodzieży, ciągle jeszcze tkwiącej w fali rolniczej, uzyskanie wykształcenia pozwalającego na bezpośrednie przejście do fali informacyjnej. Należy podkreślić jeden fakt, że fala rolnicza prawdopodobnie całkowicie nigdy nie wygaśnie, z racji zapotrzebowania ludzkości na żywność, ale podobnie jak w USA, wspomagana falą industrialną i informatyczną będzie łatwiej uzyskiwać z jednostki pow. rolniczo użytkowanej, określone asortymenty produktów spożywczych, lecz mimo to, jej znaczenie w gospodarce światowej będzie zmniejszało się. Równocześnie, dość pesymistyczny obraz trudnej gospodarki Polski zbliżających pierwszych dekad XXI stulecia, nie oznacza, że nasz kraj powinien zaniechać starań o akcesję do Unii Europejskiej. Wręcz przeciwnie. Należy wszystko zrobić, aby jak najszybciej Polska znalazła się w elitarnym "klubie" państw szybko rozwijających się. W przeciwnym wypadku trudności gospodarcze, społeczne, polityczne w naszym kraju będą jeszcze szybciej narastały bez możliwości skutecznego przeciwdziałania.
Autor pracy wyraża opinię, że z uwagi na specyfikę biologii pszczół,
ich niezwykłą rolę w naturalnym środowisku, rozwój fali informacyjnej może być szansą dla rozwoju pszczelarstwa w tym również i polskiego, chociaż przyniesie jednocześnie określone zagrożenia. Bowiem z jednej strony brak możliwości zautomatyzowania tego rodzaju produkcji, a z drugiej, rosnąca liczba ludzi bez pracy, najprawdopodobniej spowoduje wśród nich wiele decyzji założenia pasieki, tak, aby mogli oni wypełnić nadmiar wolnego czasu i umożliwienie zdobycia określonych środków finansowych. Równocześnie rosnąca liczba ludzi "odrzuconych", sprawi, iż będzie malała zdolność nabywcza całości społeczeństwa, co stanowi poważne ograniczenie sprzedaży produktów pszczelarskich, co będzie stanowiło poważne zagrożenie dla rozwoju pszczelarstwa.
Reasumując ten fragment pracy, można stwierdzić, że trzecia fala
w sposób znaczący wpłynie na dystrybucję produktów pszczelarskich, natomiast z racji oparcia całej biologii udomowionej pszczoły miodnej na pokarmie kwiatowym, pszczelarstwo w swej podstawowej funkcji, najprawdopodobniej nigdy nie przejdzie do fali industrialnej, ani tym bardziej do informacyjnej. Chociaż Autor pracy już dzisiaj zauważa wiele wspaniałych narzędzi drugiej i trzeciej fali wspomagających owe podstawowe funkcje pszczelarstwa, w sposób szczególnie mocno tkwiącego w fali rolniczej.

Maciej Winiarski

ule drewniane producent

Galeria foto

galeria główna

Najnowsze galerie:
kwitnienie akacji
mniszek
wiosenne pożytki
krokusy
3-4 maja w Oleśnicy
pszczoły i przebiśniegi
rośliny miododajne
słoneczniki
pszczoły i onentki
zdjęcia Jerzego Jóźwika
nawłoć
pozostale ...

Giełda internetowa

Produkty pszczele
Matki pszczele, odkłady, rodziny, rójki
Sprzęt pasieczny, usługi
Pozostałe ogłoszenia
Dodaj własne
ogłoszenie

Dla każdego

o miodzie

apiterapia
kuchnia miodowa
miody pitne
słowniczek

Vademecum pszczelarza

Początkujący pszczelarz

Pytania i odpowiedzi
rośliny miododajne
z historii pszczelarstwa
literatura
przepisy prawne
pszczelarstwo w sieci
badania naukowe
marketing i pszczoły

Subskrypcja

Jeżeli chcesz otrzymywac informację o nowościach wpisz swój mail i naciśnij OK

Do góry | O nas |   Reklama u nas | Kontakt z nami | Napisz do nas | Prywatność| Strona główna
2001-2003 (c) intermania.pl